Jesień na Głębokiej w Jarosławiu wyjątkowo piękna, polska złota jesień. W noc z 14/15 października wiatr strącił z drzew taką obfitość liści, że cały park został przykryty złotym dywanem.

Jesień,  jesień  już  się  zbliża,  pola  milkną,  słońce  ku  nam  wciąż  się  zniża.

Czasem  babie  lato  snuje  srebrne  nici,

porozrzuca  na  badylach  albo  w  górę leci.

 Wszystko  pięknie  się  układa,  zanim  przyjdzie  coś  znienacka

 i  zrujnuje  ludzkie  myśli,

 wówczas,  nawet  mędrzec  sławny,  nic  takiego  nie  wymyśli.

 Podmuch  wiatru  tak  łagodny,

zmienił  twarz  swą  w  jednej  chwili  i zahuczał  jak  parowóz,

 porwał  grudy  zaoranej  ziemi.

 Dopadł   lasu,  gwizdnął  mocno,  porwał  liści  z  drzew  tysiące 

i  zasłonił  nam  na  niebie,  pełne  wdzięku  jasne  słońce.

Czarna  chmura  pędzi  z  dali,  lęk  ogarnia  tych,  co  w  drodze,

niosą  pełne  torby  rzeczy, czy  się  skryją  gdzieś  po  drodze?

Lunął  z  nieba  deszcz  rzęsisty,  ciemność  wokół,   śliska  dróżka,

liście  mokre,  smutne  drzewa,  w  butach  zimna  woda  pluska. 

Strój  przemokły,  torba  ciężka,  z  głowy  kapie  woda, 

czy  się  smucić,  czy  też  cieszyć,  taka  to  pogoda.

 Nagle  wszystko  się  zmieniło,  tuż  za  lasem  słońce  błyska, 

wraca   piękna  aura  wokół – barwna  jesień  pięknem  tryska. 

Smutne  drzewa  się  prostują,  ziemia  szczęściem rozkoszuje, 

a  przechodniom  radość   wraca,  choć  ten  trud,  kosztuje. 

Jeśli jesień  taka  zmienna,  zapamiętaj  sobie,

 noś  parasol  bezustannie,  w  dzień  i  w  nocy,  w  każdej   dobie.

Jarosław, 30.10.2016 r.